niedziela, 29 grudnia 2013

Sens istnienia straży pożarnej

Czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego ludzie wzywają straż pożarną do kotów, które wyszły na drzewo? Osobiście jeszcze się z tym nie spotkałem, ale to chyba dość popularna praktyka, skoro każda zapytana o to osoba zaczyna się zastanawiać... No właśnie - czy koty nie potrafią schodzić z drzewa? Co się stanie jeśli straż nie przyjedzie? Kot umrze? Widział ktoś kiedyś drzewa pokryte kocimi szkieletami? jeśli nie, to po marnować publiczne pieniądze?:)

Dość często zdarza się, że w mojej głowie pojawiają się pytania, nad którymi nikt się nie zastanawiał. Ostatnio myślałem o tym w jaki sposób zamykane są konserwy, albo dlaczego w ósmym kręgu piekła Dante umieścił wróżbitów. To dość dziwne.

Co dopiero zaczęły się święta a już jestem z powrotem w akademiku. Cieszę się, że w domu nie było tak źle. Rodzice doszli do porozumienia, a mi udało się zeskanować stare zdjęcia. Nawet zrobiło mi się trochę smutno, że muszę jechać. Fajnie jest czasem przyjechać do domu.

W drugi dzień świąt odwiedziliśmy ciotkę oraz rodzinę wujka. Ciotka jest bardzo chora, bez przerwy jeździ po lekarzach, ostatnio nawet trafiła do szpitala. Martwię się z tego powodu, lekarze nie mówią nic dobrego...

Wczoraj to ja byłem chory - chyba się czymś zatrułem. Przez cały dzień nie byłem w stanie wypić łyka wody, a tym bardziej zjeść coś. Po południu całkowicie opadłem z sił, zaczęło mi się kręcić w głowie. Lepiej zrobiło się dopiero gdy na siłę wlałem do gardła kubek herbaty.

Wreszcie dojrzałem do tego, żeby kupić nowy telefon, chociaż nie wiem, czy można tak nazywać te dziwne urządzenia z obmacywanymi ekranami, którymi wszyscy się tak podniecają. Pewnie się dziwicie, że informatyk mówi takie rzeczy. Uważam, że telefon powinien służyć do dzwonienia i SMS-owania. Każda dodatkowa rzecz niepotrzebnie rozprasza. Poza tym posiadanie smartfona wiąże się z ciągłą inwigilacją. Będę tęsknił za swoim starym Siemensem...

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Przeszłości czar

Kolejna wizyta w domu, tym razem świąteczna. To dobra okazja żeby odpocząć. Z powodu ostatniej imprezy miałem dużo pracy, nie wspominając już o tym, że nie było żadnych korzyści związanych z organizacją. Na dodatek ktoś rozwalił krzesło i nie chce się do tego przyznać... Postanowiłem, że kończę z tym - ludzie zachowują się jak dzieci, nie potrafią się bawić, więc niech sami spróbują coś zorganizować, może wtedy przekonają się jak dużo pracy trzeba w to włożyć. Przynajmniej choinka się ostała...

A w domu też bez rewelacji. Postanowiłem, że zrobię rodzicom świąteczny prezent i dam trochę kasy na zakupy, czy inne ewentualne wydatki. Pierwsza reakcja była taka, że nie chcieli przyjąć. W drugim podejściu pokłócili się, o to, kto ma więcej pieniędzy. Ostatecznie. Nikt nic nie kupił, lodówka jest pusta, tata, jest obrażony na mamę, mama prowokuję tatę - standard. Wigilii w tym roku znowu nie będzie. Już nigdy nie dam rodzicom prezentu w postaci pieniędzy.

Dzisiaj miałem dużo wolnego czasu, więc oddałem się zupełnie niecodziennym czynnościom. Pierwszy raz od kilku lat zagrałem w grę komputerową. Po godzinie stwierdziłem, że wolę czytać książkę. Polecam wszystkim japońskiego pisarza Haruki Murakamiego - facet ma talent!

Gdzieś w domu odnalazła się duża siatka ze starymi fotografiami. To naprawdę niezwykłe! Na jednym ze zdjęć widać to, co znajduje się za moim oknem, tylko pięćdziesiąt lat wcześniej! Nie było ani mojego domu, ani innych domów. Są też zdjęcia moich rodziców z czasów, gdy mieli po kilka lat. Ludzie ubierali się wtedy zupełnie inaczej, a co ciekawe - chyba bardziej dbali o ubiór.

Znalazło się również zdjęcie z pożaru domu w którym mieszkał mój dziadek. Z domu nic nie zostało, raptem sterta popiołu i schody. Dziwne, że w tych czasach była to okoliczność do zrobienia fotografii. Dzięki temu wiem, że strażacy ubierali się bardzo elegancko, jadąc do pożarów, a wodę transportowano w wielkim beczkowozie.

Jutro spróbuję zeskanować wszystkie zdjęcia i zrobić dla nich opisy, myślę, że może to być bardzo cenna pamiątka. Spróbuję zdobyć jak najwięcej informacji.

czwartek, 19 grudnia 2013

Wigilia++

Witajcie, dawno tu nie pisałem. Od ostatniego postu minęły jakieś 3 tygodnie. Jak zwykle, przez ten czas spotykały całkiem nienormalne sytuacje.

Możecie nazwać mnie super niekonsekwentnym człowiekiem, ale wybaczyłem B. Nie będę się tłumaczył dla czego, wiem, że nikogo nie przekonam;-)

W pracy idzie całkiem fajnie, ale na studiach już całkiem beznadziejnie. Mam coraz większe zaległości i nie widzę rozwiązania jak rozwiązać bieżącą sytuację. Jutro powinienem oddać duży projekt, niestety tak się składa, że robię kolejną imprezę...

No właśnie, jak co roku planuję zrobić wigilię. Tym razem powstało jeszcze więcej uszek, niż w zeszłym roku - około 320. Kupiłem choinkę, opłatki, i tonę innych rzeczy. Na szczęście nie byłem jedyną osobą, która wydawała na ten cel pieniądze.

Jestem bardzo ciekaw ile przyjdzie osób. Zarezerwowałem nawet specjalną salkę! Z roku na rok przychodzi coraz więcej ludzi. Wigilia w takiej formie to strzał w dziesiątkę!

Wkurza mnie S. którzy ostatnio nie przychodzi na imprezy. Odizolował się od naszego towarzystwa. Od kiedy zamieszkał ze swoją dziewczyną stał się strasznie dziwny. Kobieta zrobiła z niego pantofla. Podejrzewaliśmy, że może Ją zaciążył, ale szybko znaleźliśmy dowód obalający tą tezę. Ciekawe, czy kiedykolwiek dowiem się o co chodzi.

Wziąłem urlop na święta. W piątek, po raz ostatni w tym roku, idę do pracy. Chciałbym spędzić trochę czasu na wsi. Brakuje mi mojej sielanki.

Wybaczcie, ale muszę kończyć, potrzebuję snu.