czwartek, 3 maja 2012

Przerwane snem

To niezwykły komfort mieć pełną kontrolę nad bezpieczeństwem bloga, żałuję, że zacząłem pisać na głupim Onecie.

Jest prawie 5. i jak zwykle nie mogę zasnąć. Wolę spać w dzień, kiedy temperatura nie pozwala nic zrobić. A pracować muszę, bo dostałem maila z zaproszeniem na testy do jednej z firm... Muszę się przyłożyć, od tego zależy moja przyszłość. Praca w olbrzymiej korporacji nie jest taka zła, w każdym razie zapewnia niezły start.

Dzisiaj byłem na spacerze, a później na zakupach. Ludzie nagle się ulotnili, a miasto wygląda na opustoszałe. Nie wiem jakim cudem sklepom opłaca się sprzedawać towary, poza mną, nie widziałem żadnych kupujących. W parku też prawie nikogo nie było, co akurat mi pasowało.

Chcę zrobić sobie dłuższą przerwę w piciu, więc nie spotkałem się ze znajomym, z którym byłem wstępnie umówiony. Za to bardzo miło spędzałem czas przy komputerze, oglądając filmy i słuchając muzyki. Trochę ćwiczyłem, a potem zrobiłem duży obiad. Wieczorem ni stąd, ni zowąd pojawił się S. Przyjechał, żeby "móc spotkać się z laską". Wypiliśmy na balkonie po dwa piwa, a później rzeczywiście przyjechała Jego dziewczyna. Dowiedziałem się, że S. jednak zapisał się na rajd na który, jadę za niecałe 2 tyg.

Z K. wciąż nie mam kontaktu i chyba się to nie zmieni.

<Mordercy Szydercy trochę się przysnęło...>

No i obudziłem się. Muszę zacząć kontrolować swój sen. Kompletnie odpłynąłem. Zdążyłem zjeść "śniadanie" i pójść na spacer.  Mam nadzieję, że zaraz zrobi się burza. Szkoda, że nie mam tu roweru, bo chętnie bym pośmigał. Bieganie nie jest takie ciekawe.


1 komentarz:

  1. Nie ma co żałować, gdyby nie onet wielu z nas nigdy nie trafiłoby na Twojego bloga :)
    Dzięki za namiary :)

    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem :)