środa, 16 maja 2012

Szczęśliwe, bezdomne myszy

Myszy zostały uwolnione. Wiedziałem, że tak się stanie. Nikomu nie chciało się nimi zajmować, więc bezpiecznie zjechały "windą" z balkonu i teraz zwiedzają świat.

Znowu nic nie piłem. Współlokator "Katie" zorganizował imprezę i upił się tak, że od ponad ośmiu godzin leży w tej samej pozycji obok stolika, na którym stoją dwie butelki po wódce. Zaraz gdy "Katie" zasnął, imprezę zorganizował drugi współlokator. Zaprosił kilku znajomych, pił z nimi piwo i jadł pizzę.

Dzień spędziłem ucząc się. Nie chciało mi się imprezować, pomimo trwających juwenaliów. Zresztą uważam, że zabawy juwenaliowe są dość dziecinne. Studenci krzyczą i chwalą swoją uczelnię, albo krytykują konkurencję. To dobre dla ludzi z kompleksami. Nawet gdyby nie patrzeć na te głupie zwyczaje, to innych atrakcji jak na lekarstwo. Niby są jakieś koncerty, ale co roku te same... Jedyny plus jest taki, że można zebrać większą ilość znajomych w jednym miejscu.

Poza uczeniem się, zrobiłem pranie i obejrzałem film ze znajomymi. Film pt. "Niewidzialny" średnio przypadł mi do gustu. Oczywiście, amerykańscy twórcy musieli wrzucić jakiś głupi wątek romantyczny, który sprawił, że to film raczej dla szalonych piętnastek, niż dla mnie. Jak tak dalej pójdzie, to będę oglądał wyłącznie filmy dokumentalne.

Dzwonił do mnie znajomy, któremu pomogłem z komputerem. Chciał mnie wyciągnąć na koncert, na który nie miał biletów. Nie dało się również ich kupić. Stanie pod drzwiami średnio mi odpowiadało, więc podziękowałem.

Zapomniałem w poprzednim poście napisać, że widziałem się z K. Poszedłem do niej, żeby odebrać wyciskacz do czosnku, bo akurat robiłem obiad. Trafiłem na pokój pełen ludzi. K. leżała razem ze swoim facetem na jednym łóżku. Wymieniając ze mną kilka słów, dziwnie się zachowywała, a może tylko mi się tak wydawało. Na pewno ja się dziwnie tam czułem. Nie lubię już tego pokoju.

1 komentarz:

  1. ChaotycznieLogiczny16 maja 2012 05:15

    Chyba każdy by się źle czuł w tym pokoju, a Ty szczególnie... Grunt, że wyciskacz odzyskany.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem :)