środa, 13 marca 2013

Trzeba jakoś żyć

Czuję, że będę chory. Możliwe, że to wina treningu, możliwe, że to wina tego, że prawie nie jem i możliwe, że to wina stresu związanego z ostatnimi wydarzeniami. Znając życie, jutro obudzę się z bólem gardła, albo nie obudzę się wcale, bo mam do napisania spore sprawozdanie, a zajęcia zaczynają się o 8.

Dzisiejszy trening miał bardzo dziwną formę. Poszliśmy do takiej małej salki, cholernie ciasnej. Problem w tym, że nie było żadnej wentylacji, więc czułem się jak w saunie. Później ktoś otworzył wszystkie okna i trochę nas przewiało. Dziwne, że na te treningi chodzi teraz tak dużo osób. Gdy było karate, nie raz zdarzało się, że było raptem kilka chętnych. teraz jest kilkadziesiąt.

Od czasu, gdy spotkałem się z B. staram się nie mieć wolnego czasu. Jestem skrajnie zmęczony, ale bez przerwy coś robię. Przykładowo, dzisiaj cały dzień bawiłem się w LaTeX-ie, żeby stworzyć zajebiste CV. Udało się, wygląda bardzo profesjonalnie, chociaż nie jestem zadowolony, że zajęło to aż tyle czasu. Teraz muszę zrobić jakieś sprawozdanie, jutro cały dzień zajęć, a w czwartek targi pracy, spora impreza informatyczna i wieczorna impreza...

M. ma urodziny, więc szykuje się kolejne akademickie party. Długo nie mogłem się zdecydować, ale w końcu postanowiłem, że wezmę w tym udział. Trzeba iść do przodu. Pewnie znowu skończy się tak, jak było po rozstaniu z Moją Byłą, ale muszę coś zrobić, żeby zapomnieć, bo inaczej zwariuję. W piątek też mam zamiar przejść się na imprezę. Tam, gdzie ma być piątkowa impreza, nie byłem prawie rok. Potrzebuję jednak porządnie odreagować.

W poniedziałek głosowałem na nowego prodziekana. Ale to była szopka! Był jeden kandydat, który i tak został nieformalnie wybrany przez innego prodziekana. To ma być demokracja?! Mimo, że kandydat był jeden, proszono nas na poczekanie do ogłoszenia wyników, na wypadek drugiej tury. Takie absurdy, tylko na moim wydziale. Śmiesznie wyglądała karta do głosowania;)

Zauważyłem, że mój blog jest odwiedzany z bardzo ciekawych domen. Najbardziej zastanawia mnie osoba kryjąca się za siecią tor - sprytne, muszę przyznać. Ciekawe kim jesteś...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem :)