niedziela, 1 września 2013

Jesienne wakacje

Zbliża się jesień. Na drzewach czerwone jabłka i wielkie, fioletowe śliwki. Idąc sadem można też zjeść maliny, czernice, winogrona... jest wspaniale.

To ciekawe, że kiedyś wieś była dla mnie czymś powszechnym, rutyną. Teraz, odwiedzając moje rodzinne strony, zaczynam dostrzegać piękno w tych normalnych, cyklicznych zjawiskach. Kiedyś po prostu zrywałem z drzewa jabłko. Teraz zachwycam się jego kolorem zapachem i kształtem.

Najważniejsze, że słoneczniki zdążyły dojrzeć. Chyba tego nie pisałem, ale pomysł ich zasadzenia powstał wczesną jesienią, z myślą o B. Ona uwielbia słoneczniki, a ja chciałem zrobić coś, co zobrazuje moje zaangażowanie. Pewnie będzie zaskoczona - słoneczniki są bardzo dużo i co najważniejsze, mają gigantyczne nasiona.

W czasie gdy powstawał pomysł zasadzenia słoneczników, nie byłem pewny czy będę z B. Musiałem o Nią walczyć. Chciałem, by słoneczniki były dla mnie symbolem tego trudu. Ludzie idą na łatwiznę, kupując wszystko w sklepie.

Przed chwilą zdałem sobie sprawę, że kocham B. Nigdy nie nadużywam tego stwierdzenia, zresztą można to zobaczyć, śledząc mojego bloga. "Kocham" mówię tylko w wypadku, gdy jestem tego pewien. A dlaczego jestem tego pewien? To już zostawię dla siebie i dla Niej.

Tydzień temu spacerowaliśmy po górach. Była świetna pogoda, a trasa zachęcała do chodzenia. Pod koniec dnia byliśmy przekonani, że musimy częściej wybierać się na wycieczki. Nie minęło dużo czasu i podjęliśmy bardzo ważną decyzję - lecimy na Kretę!

Na Kretę polecimy na początku października. To będą moje pierwsze wakacje w takiej formie! Wziąłem już nawet urlop z tej okazji. Ciekawe w jaki sposób wpłynie to na nasz związek. Oby jak najlepiej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem :)