poniedziałek, 2 września 2013

Zaczęło się od jesieni - kończy się jesienią

Iks lat temu sprowadziłem się do akademika. Była prawie jesień, konkretnie koniec września. Nie znałem nikogo. Pierwszy znajomy, to człowiek, którego poznałem w kolejce do kwaterowania. Później byli współlokatorzy, później koledzy z roku... i tak jakoś grono znajomy powiększało się z każdym dniem.

Dzisiaj, z akademika wyprowadza się M. Mimo wszystko, jakoś tak smutno. Nie ma z kim pogadać, pokłócić się, czy coś wypić - wszyscy uciekli, pozostali młodzi studenci. Pewnie większość z nich jeszcze nie ma pojęcia, że studia to jeden z piękniejszych, o ile nie najpiękniejszy okres życia.

Dwa lata temu, jechałem z M, Jego samochodem, do akademika. Opisałem to nawet na starym blogu. Teraz M. odjeżdża tym samym samochodem.

Znając życie, jeszcze przez jakiś czas uda się utrzymać kontakt ze wszystkimi ludźmi, ale jak długo - tego nikt nie wie. Wiem za to inną rzecz - pod koniec września, albo na początku października planuję zorganizować ostatnią moją imprezę urodzinową w tym akademiku. Zaproszę wszystkich znajomych jacy jeszcze zostali w Moim Mieście. Nie mam wiele do stracenia - najwyżej wyrzucą mnie z akademika;)

Dzisiejszy wieczór jest bardzo nostalgiczny, więc nie wińcie mnie za formę tej wiadomości. Po prostu zdałem sobie sprawę jak szybko mija czas i jak ważna jest każda chwila - zarówno ta dobra, jak i ta zła. Zdałem sobie sprawę z jeszcze jednej rzeczy - nie żałuję niczego, co przeżyłem podczas studiów i tego, że studiowałem dłużej niż powinienem. Gdyby nie to, być może nie miałbym teraz pracy, cudownej dziewczyny i tylu znajomych.

A kiedy ja się wyprowadzę? Nie wiem, ale boję się, że po mnie nie będzie żadnego znajomego. Nie chcę być pierwszym i ostatnim. Jedno jest pewne - z końcem życia studenckiego, skończę pisać ten blog - to będzie mój pamiętnik. Wcześniejszego bloga przeniosłem już w bezpieczne miejsce, być może kiedyś zdecyduję się opublikować wszystko, w bardziej przystępnej formie. Jeszcze nie wiem, czy powstanie nowy blog - pewnie tak. Coś mi się zdaje, że nie będę mógł się powstrzymać, przed opisaniem jakiś nowych doświadczeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem :)