czwartek, 31 maja 2012

Cement

Ależ się wyspałem! siedziałem do rana, rozmawiając z kumplem od wtorkowo-środowych rozmów i zasnąłem około 7. Przespałem zajęcia na uczelni i obudziłem się o 15. Obudził mnie S. Mieliśmy się wybrać na zakupy, żeby kupić prezent dla MoD i współlokatora M. który również obchodzi urodziny.

Nie mogło być normalnie. Każda sytuacja wymaga odpowiedniej porcji absurdu i abstrakcji. Podjechaliśmy kawałek drogi tramwajem. Na miejscu zatrzymaliśmy się przy cukierni. M. zaczął się tak obżerać, że zaczęliśmy wątpić czy skończy. Na koniec stwierdził, że musi sobie kupić jeszcze eklerka. Później długo to wypominaliśmy. Po cukierni, stwierdziliśmy, że pójdziemy na lody. Znowu obżarliśmy się jak świnie. Pytaliśmy M. czy nie chce czasem jeszcze jednego eklerka, bo możemy mu kupić. Chyba nie chciał.

Poszliśmy do sex-shopu, żeby kupić grę erotyczną dla MoD. Znaleźliśmy jakąś za 50 zeta. Znając życie, pewnie będziemy w nią grać na imprezie... Ciekawe tylko co na ten temat powiedzą znajomi MoD z duszpasterstwa. Ale będzie ubaw!

To nie koniec naszych zakupów. Poszliśmy na autobus i pojechaliśmy do dużego sklepu z materiałami budowlanymi. Tam kupiliśmy węża, żeby nalać wodę do basenu, kielnie i...25-cio kilogramowy worek cementu. tym razem to prezent dla współlokatora M. Dobrze, że zabraliśmy z akademika taki mały wózek, bo musielibyśmy to dźwigać w ręce. Mieliśmy niezły ubaw obserwując reakcje mijających nas ludzi. Gdy byliśmy pod akademikiem, ludzie patrzyli się na ten nasz wózek i zaczynali się śmiać, bez względu na wiek, czy płeć. Jedynymi niewzruszonymi osobami były portierki, które już chyba są przyzwyczajone do naszych pomysłów. Na schodach spotkaliśmy grupkę znajomych. Jeden z nich powiedział: "nawet nie pytam". No tak, czterech facetów wiozących worek cementu przez akademik może wywołać zdziwienie, ale jeśli to są Ci faceci, to można się spodziewać wszystkiego.

Worek z cementem schowałem w szafie. Powiedziałem kumplom, żeby kupili jutro jakiś ładny, różowy papier, to zapakuję prezent. Wstążka już jest! Zastanawiam się tylko nad jednym. Co solenizant zrobi z tym cementem? :-)

3 komentarze:

  1. haha powaliłeś mnie tym wpisem! I mówiłam (pisałam), że do Ciebie bardziej pasuje pseudo "Wesoły morderca" i rzecz jasna prośba o zdjęcia zarówno baseniku jak i cementu i wózka!

    Szminka :))

    OdpowiedzUsuń
  2. na pewno go zamuruje, gdy zobaczy co dostał ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zamuruje wam drzwi wejściowe do pokoju ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem :)