czwartek, 10 maja 2012

Piwny konkurs

Cztery godziny snu na dobę - dokładnie tyle potrzebuje mój organizm, żeby móc funkcjonować. Minionego dnia nie było inaczej. Jak zwykle poszedłem spać około godziny 13.

Dostałem przelew za projekt, który wykonałem, więc mogę trochę poszaleć. Dzisiaj wieczorem będę tłumaczył w jaki sposób zrobiłem zadanie. A o godzinie 10. będę pisał test. Jeśli dobrze pójdzie będę pracował w olbrzymiej korporacji, jeśli pójdzie źle, spróbuję gdzieś indziej.

Gdyby nie ten test miałbym kolejne dwa zlecenia. Pierwsze dotyczy projektu z LaTeX-a a drugie jeszcze raz z C++. Zapotrzebowanie jest duże, gorzej z czasem. Doba powinna być dwa razy dłuższa.

W rozmowie ze znajomym. Dowiedziałem się, że jest coś takiego jak "bieg śmierci". Zasady są bardzo proste: każdy z zawodników przynosi 11 piw. Jedno piwo trafia do wspólnej puli, a pozostałe 10 należy wypić, przy czym po każdym piwie trzeba zrobić okrążenie wokół jakiegoś obiektu. Nie wolno wymiotować. Pierwsze trzy osoby, które ukończą bieg, zgarniają całą pulę. Kuszące, prawda? Najprawdopodobniej się na to nie zdecyduję, bo po prostu jestem za chudy na takie picie. Mam kolegę który potrafi wypić piwo w 4 sekundy - to konkurs w sam raz dla Niego.

A teraz wybaczcie - wracam do nauki. Jutro postaram się napisać coś więcej, a później dłuższa przerwa i sprawozdanie z wyprawy w góry.

1 komentarz:

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem :)