środa, 4 lipca 2012

Lato w akademiku

Sprzątaczka w akademiku jest najlepsza! Zawsze, gdy gdzieś rano wychodzę, to mnie zaczepi i ze mną porozmawia. Zawsze jest miła i sympatyczna. Dzisiaj pytała, czy zostajemy na wakacje. Gdy dowiedziała się, że tak, to stwierdziła, że bierze urlop na dwa tygodnie:) Czasami dziwię się Jej opanowaniu i dobremu samopoczuciu. Pamiętam, jak Kiedyś w składzie S. i M. była impreza po której ktoś "zabrudził" całą kuchnię. Nad ranem leżałem jeszcze w łóżku i słyszałem z korytarza takie oto krzyki: "Przekażcie Im, że ostatni raz sprzątam zaschnięte rzygi ze ścian! Następnym razem wzywam kierowniczkę!" No i jak nie mieć szacunku do tej kobiety? Mogła spokojnie wezwać kierowniczkę, ale lubi nas tak bardzo, że nas przed Nią chroni. Następnym razem, gdy MoD pokolorował całą łazienkę i kuchnię, zmobilizowaliśmy Go, żeby od razu to posprzątał. A gdy pierwszy raz rozłożyliśmy basen, to Nasza Sprzątaczka zawołała inne sprzątaczki i żartowała pytając, czy nie chcą się wykąpać. Uwielbiam Tą kobietę! Jeśli kiedyś się wyprowadzimy z akademika to zaproponuje kupienie Jej jakiegoś miłego prezentu:)

W nocy nalaliśmy wodę do basenu i dzisiaj planujemy się w nim relaksować. Na takie upały chyba nie ma lepszego rozwiązania. Trzeba kupić kilka browarów i będę czuł się jak w niebie.

Załatwiłem sprawę z przeprowadzką, okazuje się, że nie będę musiał się nigdzie przeprowadzać - nie wiem czym sobie zasłużyłem na tak łaskawy los. Szkoda tylko, że oddaliśmy rzeczy do depozytu, w tym bujany fotel, na którym uwielbiam siedzieć. Może uda się wyciągnąć te rzeczy.

Nie mam pomysłu na to, żeby w pokoju było chłodniej. Chyba przykleję do okiem folię ameliniową. Troszkę to będzie brzydko wyglądać, ale jak powiedział poeta - To jest amelinium, tego nie pomalujesz!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem :)