czwartek, 26 lipca 2012

Sen przeplatany z rzeczywistością

Po pierwsze - oddałem szefowi ostateczną wersję projektu. Bardzo mu się spodobało, będzie do mnie dzwonił w najbliższym czasie i najprawdopodobniej podpiszemy normalną umowę o pracę:)

Po drugie - miałem dziwny sen. Poza jakimiś niezwykłymi mieszankami z życia codziennego, śniło mi się, że K. rozstała się ze swoim facetem. To był dość realistyczny sen.

Obudziłem się o 10. Zadzwoniłem do siostry, która przyszła do mnie pół godziny później. Później pojechałem do firmy. Po drodze przypatrywałem się twarzom ludzi. Można z nich naprawdę dużo przeczytać. Najgorsze jest to, że tak naprawdę mało jest wesołych ludzi. Wszyscy tacy ponurzy i wkurzeni. Jakaś kobieta wsiadła do tramwaju i od razu zaczęła narzekać na młodzież, potem na komunikacje, następnie na Rząd. Szczerze współczuję takim ludziom, ich życie jest naprawdę smutne.

Biegając, nadwyrężyłem sobie kolano. Ostatnio mam problemy z tym kolanem. Zrobię sobie tydzień przerwy od biegania, a jak nie przejdzie, to pójdę do lekarza.

Po biegach MoD próbował mnie przekonać, że ateiści tak naprawdę są wierzący, bo wierzą w to, że nic nie ma. Tym tokiem rozumowania ja stwierdziłem, że tak naprawdę on jest niewierzący, bo nie wierzy w to, że nic nie ma. Strasznie ciężko się z nim rozmawiało. On chyba nie rozumie słowa aksjomat.

Dziś w akademiku miały być zakładane żaluzje na oknach. Owszem, gość założył wszędzie żaluzje, poza moim pokojem. Może jeszcze jutro przyjdzie.

Za kilka dni Woodstock, będę musiał się wybrać na większe zakupy. Problem w tym, że nie mogę się na nic zdecydować. Nie wiem jakim pociągiem pojadę, nie wiem co kupić i nie wiem kiedy pojechać. Dodatkowo dochodzi sprawa akademika. Nie wiem, czy nie powinienem się wyprowadzić. Moja praca jest zdalna, a raz na jakiś czas mogę przyjechać do Mojego Miasta i pokazać co zrobiłem, nie ma sensu płacić za akademik. Jeszcze się nad tym zastanowię. Trochę szkoda tej akademickiej atmosfery...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem :)