piątek, 13 lipca 2012

Śmiech powoduje agresję

Wróciłem do Mojego Miasta. W domu nie da się wytrzymać dłużej niż kilka dni. Moja mama musi sobie znaleźć powód do kłótni...

Będąc jeszcze w busie, zdzwonił do mnie telefon. Kolega zaproponował piwo w plenerze. Przystałem na propozycję i godzinę później siedzieliśmy na ławce, pijąc zimne piwo i rozmawiając o informatyce. Zaczyna mnie to przerażać, bo od jakiegoś tygodnia, wszystkie rozmowy schodzą na temat informatyki.

Późnym wieczorem poszedłem z MoD do kina. Od ciągłego programowania mam taki chaos w głowie, że musiałem się odmóżdżyć. Towarzystwo MoD nie jest najlepszym wyborem, bo On jest najprawdopodobniej bi, ale miałem to w dupie, dawno nie byłem w kinie, a MoD zaproponował jakiś nieamerykański film.

Kupiliśmy bilety i gdzieś na boku czekaliśmy na godzinę 22. Zacząłem się zastanawiać jakim cudem takie kino utrzymuje się w centrum miasta, przy tak tanich biletach. Naszą rozmowę przerwał śmiech kobiety stojącej obok. Starsza Pani przeprosiła, że się wtrąca, ale "tak się składa, że jest właścicielką tego kina". Zabawna sytuacja, którą musiałem wykorzystać. Zadałem niedyskretne pytanie dotyczące opłacalności. Miła Pani stwierdziła, że rzeczywiście to średnio opłacalny biznes, jak na taką lokalizację.

O 22. zaczął się film. Miała to być niemiecka komedia. Byłem rozczarowany i wkurzony. W kinie było sporo osób, które śmiały się z niczego. Jakiś gość na ekranie idzie ulicą - HAHAHAHAHA, ten sam gość coś je - HAHAHAHA, kobieta płacze - HAHAHAHA. Wariactwo! Nie wiem co jest powodem takiego zachowania, ale podejrzewam, że Ci ludzie wmówili sobie od samego początku, że to jest śmieszny film i trzeba się śmiać, a tymczasem film był nudny. Po dziesięciu minutach zasnąłem, znużony suchymi żartami. Później zasypiałem jeszcze kilka razy.

Wracając zahaczyliśmy o sklep. MoD zachowywał się jak baba i przez pięć minut wybierał, co chce kupić. Zdecydował się, gdy sprzedawczyni, zaczęła się z niego śmiać. Zapłaciliśmy i poszliśmy do akademika.

Mam ochotę się upić, ale nie mogę - muszę robić projekt. Poza tym ostatnio pożyczyłem ludziom za dużo pieniędzy. Najbardziej zadłużony jest S. On powinien ogłosić upadłość. Jest zadłużony chyba u wszystkich. Podejrzewam, że całą najbliższą wypłatę wyda na spłatę długów. M. również jest mi winien pieniądze. On również jest wierzycielem S, ale jednocześnie dłużnikiem MoD, który to z kolei ma mały dług u mnie. Chyba nie było w historii naszych studiów sytuacji, żeby nikt nie był nikomu czegoś winien. Powinienem wykorzystać sytuację i zostać lichwiarzem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem :)