wtorek, 31 lipca 2012

Zła i dobra wiadomość

Postanowiłem, że nie będę czekał, aż szef się do mnie odezwie. Zaraz z rana wybrałem się na drugą stronę Mojego Miasta. Ledwie zdążyłem się z nim przywitać, a on już zaproponował mi konkretną pracę od zaraz. Jestem zadowolony, będę całkiem przyzwoicie zarabiał, przy dość krótkim dniu pracy.

Niestety, z powodu dużej ilości roboty, będę musiał pracować w biurze. Jak wiecie, planowałem jechać jutro na Woodstock. Czekałem na to cały rok i nic z tego nie wyjdzie. To duże rozczarowanie, ale ważniejsza jest moja kariera i zarobki. Dzięki tej pracy, być może będę mógł zrealizować w październiku moje marzenie o wyjeździe na Ibizę. Woodstock będę musiał zostawić sobie na przyszły rok. Niedoczekanie...

Ciekawie wyglądała moja dzisiejsza "praca". Jeszcze nigdy w życiu nie widziałem takiej sieczki. Projekt, przy którym będę pracował nie posiada żadnej dokumentacji, dodatkowo jest olbrzymi - ponad 100 tys. linii kodu. Zostałem rzucony na głęboką wodę, bo moim zadaniem będzie uporządkowanie tego projektu. Nie mam pojęcia co się w nim dzieje, więc może być kolorowo. Najbliższy tydzień będzie nieprzyjazny dla mojego mózgu.

Wczoraj odezwała się do mnie dawna znajoma i zaproponowała "pijacką wycieczkę w góry". Zgodziłem się, jeśli uda się nam dogadać co do terminu, to może wybierzemy się nawet w ten weekend.

Wczoraj byłem na zakupach z S. Jechałem dziwnym, psychodelicznym autobusem. Dlaczego? W pewnym momencie zorientowałem się, że panuje dziwna atmosfera. Zauważyłem, że wszyscy podróżni milczą. Ani jedna osoba, przez dziesięć minut, nie odezwała się. To jest chyba zaraźliwe, sam nic nie mówiłem. Postanowiłem przerwać to milczenie i nawiązałem rozmowę z S. Co niezwykłe, to podziałało na ludzi i zaczęli ze sobą rozmawiać.

W sklepie zrobiłem zakupy na Woodstock... Cóż, jedzenie się nie zepsuje, a to, czego nie można zjeść, przeznaczę na kolejny Woodstock.

Chciałbym dodać nowe filmy do bazy, ale kompletnie nie mam czasu. Mam na głowie miliard rzeczy, a to dopiero początek. Dzisiaj muszę wymienić wodę w basenie, bo dawno w nim nie siedziałem, a mam ochotę wskoczyć do niego po jutrzejszej pracy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem :)