niedziela, 5 sierpnia 2012

Antypowstanie

Przed chwilą miało miejsce niezwykłe zjawisko. Gdybym wierzył w UFO, pewnie bym tak to określił. Wysoko na niebie pojawiły się cztery bardzo jasne czerwone punkty. Przypominało to wystrzelenie racy, z tym, że wysokość była zbyt duża, a poza tym owe punkty nie opadały, poruszały się powoli w górę, a po pewnym czasie znikły. Bardzo ciekawa sprawa, sprawdziłem internet i nie znalazłem niczego, co by mogło uzasadniać to zjawisko, może jutro czegoś się dowiem. Szkoda, że było za ciemno, aby zrobić zdjęcia.

Gdy w piątek przyjechałem do domu, otworzyłem gruby list z banku. Okazuje się, że zmienia się regulamin. Pierwsze, na co zwróciłem uwagę, to czas w jakim można wypowiedzieć umowę - mijał dokładnie wczoraj. Druga przerażająca rzecz, to ilość informacji którą dostałem. W załączniku była spora książeczka, a w niej, na wszystkich stronach, drobną czcionką zapisane były wszystkie możliwe regulaminy. Nie dało się tego czytać. Po pierwszej stronie, miałem ochotę spalić ten list.

Zapomniałem ostatnio napisać, ze do mojego pokoju sprowadził się nowy współlokator. Nawet nie pamiętam jego imienia. Wydaje się być...uległy. To typ nieśmiałego człowieka, który ciągle przytakuje i niczego nie powie od siebie. Będę z Nim mieszkał przez dwa tygodnie, później kończy praktykę.

Dzisiaj pomagałem bratu z konfiguracją LaTeX-a. Namęczyłem się okropnie, ale udało się zrobić coś sensownego. Później konfigurowałem na swoim komputerze debuggera PHP na swoim komputerze. Teraz będzie o wiele łatwiej wyłapywać błędy.

Od jakiegoś czasu popularny stał się temat Powstania Warszawskiego. Jestem pewien, że jeszcze kilka lat temu nikt tego tak bardzo nie przeżywał. Gdzieś przeczytałem wypowiedź jakiejś ważnej osobistości narzekającej na to, że podczas Euro Polacy byli wielkimi patriotami, a teraz nic. Powiem tak - Ci "patrioci" są godni potępienia, a i facet nie zasługuje na brawa. Skąd takie stanowisko? Już tłumaczę.

Kibice - hipokryci, hipokryci, hipokryci. Jako jeden z niewielu mogę teraz z czystym sumieniem śmiać im się w twarz. Ich zachowanie jest jest jednak dla mnie zaskoczeniem, powiedziałbym, że ich obojętność na historię jest całkiem naturalna.

Niezadowolony Facet - Nie wiem dlaczego ten gość próbuje na siłę podnieść znaczenie Powstania Warszawskiego. Bez urazy drodzy Warszawiacy, ale to powstanie gówno było warte. Nie dość, że upadło to jeszcze spowodowało śmierć wielu osób w tym kobiet i dzieci! To są FAKTY! Warszawa nic na tym nie zyskała, co najwyżej zyskali Czerwoni, którzy mieli mniej Niemców do wybicia. Nie widzę, żadnych korzyści z tego powstania i tym bardziej nie rozumiem dlaczego co niektórzy próbują "świętować" jego rocznicę. Oddają hołd? Dlaczego? Podczas bitwy pod Kircholmem Polacy osiągnęli wielki sukces i nikt tego nie świętuje. To samo z Bitwą pod Grunwaldem. Przynajmniej byłoby co świętować. A tutaj mamy dzień narodowego smucenia się. Po prostu super! Dołóżmy do tego rocznicę stanu wojennego, rocznice śmierci Kaczyńskiego itd. to wyjdzie na to, że Polacy mają w genach świętowanie porażek. Nie znam drugiego takiego kraju, wszędzie raczej świętuje się sukcesy, a tutaj się o nich zapomina. Mało osób wie, że mieliśmy trzy powstania zakończone sukcesem. Również ginęli tam ludzie, i ginęli jako Ci, którym coś się udało zrobić, a teraz nikt o nich nie pamięta. Za to pamiętamy ludzi, którzy poszli się bić bez szans na zwycięstwo, przy okazji powodując całkowite zniszczenie stolicy. Nie byli tego świadomi? Czołgi, lotnictwo, dobrze wyszkoleni i wyposażeni żołnierze przeciwko garstce osób z kilkoma karabinami. Nie trzeba tego więcej komentować.

1 komentarz:

  1. Podpisuję się obiema rękami pod tym co napisałeś o Powstaniu Warszwskim. Polacy uwielbiają pielęgnować porażki, zadry w sercu. Również nie rozumiem dlaczego tak bardzo świętujemy smutne rzeczy, a nie potrafimy cieszyć się ze zwycięstw- jak choćby właśnie z Grunwaldu.
    Mnie uderzył fakt, że podczas euro, kiedy grali Polacy na fejsie aż było czarno od różnego rodzaju wpisów.. ale gdy parę tygodni później, Polscy siatkarze wywalczyli złoto, to... cisza. Nikt nie oglądał i podejrzewam, że nikt nie śledzi tego jak sobie radzą na olimpiadzie.
    Ot taki patriotyzm... zbiorowa sraczka.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem :)