Tymczasowo nie będę publikował tego co napiszę. To chyba najlepsze co mogę teraz zrobić.
Wczoraj i przedwczoraj kończyłem robić projekt. Jutro pewnie dowiem się co dalej, a dzisiaj nareszcie miałem czas odpocząć. Najpierw zrobiłem sobie długi spacer po ogrodzie i sadzie. Drzewa w sadzie aż uginają się od jabłek, więc postanowiłem im trochę ulżyć i zjadłem kilka. Gdy już się najadłem stwierdziłem, że pójdę na grzyby. Tata mnie zaskoczył dając mi piwo na drogę, to bardzo miłe.
Chodząc po lesie piłem zimne piwo i nuciłem sobie piosenkę "Scorpion flower". Pierwszy raz w tym roku byłem na grzybach i od razu przyniosłem do domu rekordowy zbiór. Znalazłem trzy gigantyczne prawdziwki! Dwa z nich były nierobaczywe. Wszystkich grzybów było prawie dwa kilogramy. To dziwne, że w tak gorący dzień jest tak dużo grzybów. Byłoby więcej, ale większość znalezionych była robaczywa. Wszystko zostało zamrożone, w zimie zrobię sos:)
Jutro planuję pojechać do Mojego Miasta. Muszę zapłacić za akademik, a poza tym mam ochotę napić się piwa ze znajomymi. Tak długo ich nie widziałem, że mam spore obawy, czy akademik nadal istnieje. S. wrócił z urlopu, ciekaw jestem czy bardzo go zlało. Ciekaw jestem też, czy mój współlokator już się wyprowadził.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem :)