wtorek, 7 sierpnia 2012

Spotkanie po latach

Pracuję bardzo intensywnie, ale szef jest zadowolony, nie mówi mi tego wprost, ale powiedział moim kolegom, że bardzo mu się podoba projekt, który zrobiłem. Powiedział też, że jak skończymy to, co teraz mamy na głowie, to będzie trzeba wypić jakąś wódkę :-)

Poza tym, że szef jest zadowolony, to wczoraj byłem tak zmęczony, że dzisiaj zaspałem do pracy. Zamiast obudzić się o 7. obudziłem się o 10. Na szczęście wszyscy mają gdzieś kwestię punktualności.

Gdy wracałem z pracy tramwajem, stała się rzecz niezwykła. Spotkałem koleżankę - A7854, którą widziałem jakieś siedem lat temu. Chodziliśmy razem do gimnazjum kilkadziesiąt kilometrów od Mojego Miasta.

To spontaniczne spotkanie bardzo poprawiło mi humor. Zawsze lubiłem tą koleżankę. Teraz dowiedziałem się, że skończyła studia, pracuje gdzieś w biurze, a niebawem jedzie na wakacje do Hiszpanii. I pomyśleć, że gdy razem chodziliśmy do szkoły, ja byłem najlepszym uczniem w klasie i drugim w szkole, a teraz co? Ona jeździ po Europie, a ja wciąż męczę się ze studiami. Nie wypominam Jej tego, wręcz przeciwnie, cieszę się, że dobrze się Jej powodzi, ale to dla mnie pewna wskazówka, żeby bardziej się starać. Umówiliśmy się na piwo po Jej powrocie, chętnie powspominam dawne czasy i dowiem się czegoś więcej.

Kilka dni temu dowiedziałem się, że moi znajomi wpadli na ciekawą nazwę dla projektu informatycznego. Udało się ją nawet wdrożyć. Kto jest spostrzegawczy zrozumie, że w nazwie "Collection hiber utilities jar" kryje się mały haczyk...

Kolega z pracy - Ł, Kupił dzisiaj jedną brzoskwinię za 3 złote. Pytałem Go, czy była przynajmniej dobra... Wracając sprawdziliśmy cenę tych brzoskwini, okazało się, że kosztują 3.50 za kilogram.

Interesująca jest sprawa kontroli biletów, ostatnio zdarzają się prawie codziennie. Dzisiaj byłem świadkiem, jak kontroler złapał sześcioosobową grupkę turystów, który kupili bilety, ale ich nie skasowali. Nie ponieśli żadnych konsekwencji i to nie z powodu problemów komunikacyjnych. Okazuje się, że kontrolerzy bardzo dobrze znają język angielski. Gość naprawdę zrobił na mnie wrażenie. Nie dość, że płynnie rozmawiał, to jeszcze miał ładny, brytyjski akcent i używał bogatego słownictwa.

A teraz piwo i odpoczynek. Nie robię dzisiaj nic więcej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem :)