czwartek, 6 września 2012

Najbardziej uprzejma Pani z dziekanatu

Dużo się nie wyspałem, raptem dwie godziny. Zanim położyłem się spać poszedłem z S. do dziekanatu. Trafiliśmy na dość niespokojny moment. Jakiś facet wiercił dziury w ścianie, pani z dziekanatu ciągle gdzieś biegała, a gdy wreszcie zatrzymała się na chwilę, to dzwoni jakiś student, że połamał sobie nogi i nie może przynieść dokumentów. Jednym słowem - chaos.

W końcu udało się pogadać, S. zapytał jak wygląda jego sytuacja na studiach i na którym jest roku. Dowiedział się, że znowu ma rok w plecy, ale zamiast się martwić, to się cieszył, że nie ma dwóch lat. Pani z dziekanatu była mocno zdziwiona i przyznała wprost, że pierwszy raz widzi tak beztroskiego studenta. Stwierdziła:
- Może Panu wszystko jedno, ale pewnie Pańscy rodzice nie będą tak zadowoleni
S. dowalił bezdyskusyjną odpowiedzią:
- Oni nie mają nic do powiedzenia.
Nie wytrzymałem, zacząłem się śmiać, tak jak i jakaś dziewczyna obok mnie.Ja mam lepszą sytuację niż S. Muszę tylko załatwić miliard formalności.

Po wyjściu z dziekanatu S. nie krył zadowolenia. Zapytałem go czego nie zaliczył, bo z tego co kojarzyłem, został mu tylko angielski, a to jest formalność. Okazuje się, że tą formalność zawalił po raz drugi, bo z powodu nieobecności nie został dopuszczony do egzaminu. Brawo. Nie znam osoby, która zawaliła angielski, a S. ma na koncie już dwa razy.

Zrobiłem małe zakupy i wróciłem do akademika. Od razu położyłem się na łóżku. Nie minęły dwie godziny i dzwoni szef. Mówi mi co mam zrobić, a ja jeszcze w głowie mam pozostałości bardzo fajnego snu... Trzy razy go pytałem czego właściwie chciał:) Później, przez kilka godzin męczyłem się z rzeczą, którą mi zadał, a której nie da się zrobić. Napisałem mu to, odpisał, że myśli nad tym...

Tym razem nie było biegania, postanowiłem odpocząć i nie myśleć już o pracy. Wyłączyłem telefon, zamknąłem projekt, zrobiłem jakieś meksykańskie danie i w ramach buntu, zjadłem je pałeczkami.

Jutro spotykam się z koleżanką z podstawówki, ciekawe czego się od niej dowiem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem :)