środa, 24 kwietnia 2013

Cyrk

Niestety nie mam czasu pisać tak często jak kiedyś. Chciałbym, chociażby dla siebie. Postaram się pisać tak często, jak tylko będę mógł.

 Rozmawiałem z B. To była szczera rozmowa. Wiele sobie wyjaśniliśmy i...znowu jesteśmy razem. Do końca tygodnia będzie dobrze, bo limit rozstań na ten tydzień został wyczerpany ;-)

Moja Organizacja ostatnio słabo działa, ale postanowiliśmy dokonać kilku rewolucyjnych zmian. Jutro zdecydujemy o tym, czy wpisać naszą Organizację do KRS. Skonsultowałem się w tej sprawie z bratem, wiem co i jak z formalnościami.

Pijaczek nie chce jechać na długi weekend do domu. A już miałem nadzieję, że będę miał akademik tylko dla siebie. Ale gdzie tam! Siedzi teraz z jakimś kolegą i pije wódkę... zresztą tak jak wczoraj. Jego półka w lodówce jest pusta, na stoliku ma burdel, rzadko cokolwiek je, ale pić to może.

Mam problem z pracą magisterską. Mój wydział to pieprzony cyrk. Próbowałem u pewnego profesora - nie ma miejsc, straciłem tydzień, żeby się dowiedzieć. Szukam dalej, trafiam do innego prowadzącego - brak miejsc - kolejny tydzień. Kolejny prowadzący: "Nie mam czasu". Następny doktor jest w bazie, ale nawet Google nie wie kto to jest. Jakiś naukowiec-widmo. Pisałem do niego, czekałem, ale nie odezwał się. Poszedłem dzisiaj jeszcze do innego faceta - Nie mam takiej możliwości - usłyszałem. Jutro idę do dziekana, a jak to nie pomoże, to napiszę do Państwowej Komisji Akredytacyjnej, albo coś takiego. Zostały mi dwa dni, żeby wybrać temat pracy...

Utwór na dziś jest bardzo związany z moim wydziałem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem :)