czwartek, 4 kwietnia 2013

Wyjazd zamiast wyjazdu

Dupa, dupa, dupa, dupa! Tak mogę podsumować sprawę wyjazdu. Zapeszyłem straszliwie. Wiecie dlaczego nie pojadę? Bo zgłosiłem się za późno...

Byłem u gościa, który zajmuje się tymi wyjazdami i dostałem opieprz. Facet powiedział, że tak ciężko było zebrać ludzi, nikt nie chciał jechać, a ja zgłaszam się gdy już jest po terminie. Przyjąłem to jako wyrok losu. Najwyraźniej jeszcze przez chwilę muszę pozostać w kraju.

Jednak równowaga dnia dzisiejszego w pewien sposób została zachowana. Po pierwsze - wybrałem baaardzo ciekawy temat pracy magisterskiej. Będzie to dość(a nawet całkiem) innowacyjna rzecz, będę robił badania nad czymś, czego nikt nie robił.

Po drugie, w mojej Organizacji coś zaczyna się dziać, codziennie otrzymuję sporo mail, więc wszystko zmierza we właściwym kierunku. Ponadto najprawdopodobniej będę zajmował się reżyserią filmu promującego.

Po trzecie, dosłownie przed chwilą, dowiedziałem się, że w weekend wyjeżdżam na ciekawą konferencję informatyczną. Koszty hotelu, przejazdu i nawet jedzenia zostaną pokryte. Wszystko dzięki Organizacji, w której działam. Musze przyznać, że jestem pozytywnie nakręcony!

Piosenka na dziś:

1 komentarz:

  1. X sesja Linuksowa? Ja w tym roku idę sprawdzić czy jest ciekawie :)
    H.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem :)