wtorek, 21 maja 2013

Odpoczynek

Przepraszam Was, że tak długo nie pisałem. Przez długi czas nie miałem dostępu do internetu, a poza tym byłem bardzo zajęty. To już nie jest to co dwa lata temu, kiedy mogłem sobie pozwolić na codzienne wpisy.

B. zaprosiła mnie na imprezę do swojego domu na wsi. Nareszcie poznałem Jej rodziców! Kupiłem Jej mamie kwiatka i chyba był to dobry ruch. Rozmawiałem chwilę z rodzicami B, później zostaliśmy sami. Zostałem kierowcą... musieliśmy pojechać do miasta, by zrobić zakupy i odebrać koleżankę B. Kupiliśmy dużo jedzenia i piwa. Jakieś dwie godziny po powrocie, impreza rozkręciła się na dobre.

Nie była to impreza taka jak w akademiku. Ludzi było niewiele, ale za to wszyscy kulturalni i dojrzali. Była nawet kobieta z małym dzieckiem. Ze wszystkimi świetnie się rozmawiało.

Siedzieliśmy w ogrodzie, jedliśmy łososia, kiełbaski, kurczaka... same pyszności! Ja odpowiadałem za grilla. Zupełna sielanka. Zmarnowałem cały dzień z uśmiechem na ustach.

Po grillu grałem ze znajomym B. wielką, dmuchaną piłką. Byliśmy jedynymi facetami na imprezie. Biegaliśmy po trawniku, trzymając w ręce piwo.

Nie było nawet chwili, podczas której mógłbym się nudzić, a pogoda była idealna. Wieczorem był tort, granie w ping-ponga i wielkie zmęczenie.

Niedziela zaczęła się od jajecznicy z 10 jajek. W przeliczeniu na osobę nie wyszło dużo, ale innego jedzenia nie brakowało. Po śniadaniu pojechaliśmy na pobliski zamek. Był naprawdę duży, zrobił na mnie wrażenie.

Ta mini-wycieczka była zakończeniem imprezy. Goście pojechali w swoją stronę, została z nami tylko jedna przyjaciółka B. Zjedliśmy lody, zrobiliśmy grilla i siedzieliśmy rozmawiając.

Po południu wróciła mama B.  - bardzo miła i sympatyczna kobieta. Dużo rozmawiałem z Nią o historii Polski. Niestety, wieczorem musieliśmy się zbierać, by zdążyć na pociąg.

Przez weekend bardzo odpocząłem. Potrzebowałem tego. W tym tygodniu czekają mnie kolejne testy, tym razem pouczę się więcej niż jeden dzień. Właśnie z tego powodu muszę zrezygnować z wyjazdu w góry, który ma się odbyć za kilka dni. Szkoda, bo co roku biorę w tym udział. Praca jest jednak ważniejsza.

3 komentarze:

  1. Daj namiary na ten zamek,skoro polecasz to też kiedyś zwiedzimy.


    Farmer

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie zdradziłbym namiary, ale niedaleko mieszka moja kobieta, więc nie mogę podać dokładnej lokalizacji.

      Usuń
  2. ChaotycznieLogiczny25 maja 2013 00:51

    Gratuluję świetnie spędzonego weekendu! Takie 'imprezy' na długo zostają w pamięci. :)

    Skup się na testach, warto :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem :)