Inaczej tego dnia nie da się nazwać! Dlaczego? Chociażby dlatego, że przed chwilą omal nie zostałem laureatem nagrody Darwina... Ale może zacznę od małej retrospekcji.
W środę Moja Kobieta wróciła do Mojego Miasta. Bałem się, że wyjazd popsuje coś w naszych relacjach, po głowie chodziły mi złe myśli, wciąż pozostaje we mnie echo tego, co zrobiła mi Moja Była. Gdy B. wysiadła z busa wszystko okazało się bezpodstawne! Nie da się tego opisać, ale po prostu rzuciliśmy się w swoje ramiona i przez kilka chwil staliśmy na chodniku przytulając się i całując. Nie mogliśmy przestać. Ludzie na nas dziwnie patrzyli, ale wszystko inne przestało mieć sens. Tęskniłem za B. i nareszcie przyjechała.
Nie zdążyłem nawet kupić Jej kwiatka, bo zadzwoniła niespodziewanie i poprosiła, żebym przyszedł na przystanek. Tak się złożyło, że odsypiałem wtedy dwie noce, ale gdy usłyszałem Jej głos, od razu zerwałem się z łóżka.
Z przystanku poszliśmy do mnie - tylko na chwilę, zapomniałem czegoś wziąć. Później odprowadziłem Ją do mieszkania i w czasie gdy Ona rozpakowywała plecak, ja poszedłem kupić różę:) Później była kawa i kolacja w najpiękniejszej dzielnicy Mojego Miasta. Takie dni przechodzą do historii i jestem pewien, że nie zapomnę tych wydarzeń. Po kolacji musieliśmy się rozstać na chwilę. Ja w tym czasie znalazłem wygodną ławkę i obserwowałem przechodzących ludzi. Na 57 osób tylko jedna wyróżniała się z tłumu - był to facet z dwiema, długimi, białymi laskami. Na piersi miał przypiętą flagę Polski i plakietkę z Janem Pawłem II. Mówił coś do siebie, usiadł obok mnie i zaczął coś jeść. Wcześniej, w tym samym miejscu siedziały dwie dziewczyny. Chcąc, nie chcąc, słyszałem o czym rozmawiają. Jedna z nich zadała drugiej pytanie o to, jak wygląda kolor "zimny kasztan". Gdybym coś wtedy pił, to pewnie zadławiłbym się, zwłaszcza, że późniejsza rozmowa dotyczyła "chipsów błonnikowych". Zaklasyfikowałem je kontenera z osobami, które gonią za modą i myślą, że jak będą jeść DUŻO zdrowych rzeczy, to schudną. Prawie jak moja znajoma z liceum, która chciała się odchudzać ryżem:)
Środowy wieczór w całości poświęciłem B. Zdecydowaliśmy, że w sierpniu pojedziemy na wakacje. W sumie nie miałem dużo do gadania, bo B już coś wymyśliła. Wiem, że pod tym względem mogę Jej ufać, więc nawet nie pytałem o szczegóły.
B. musiał wczoraj pojechać do swojej rodziny, ale wróci w niedzielę. Tymczasem mi przytrafiają się dziwne rzeczy.
Wczoraj było jeszcze względnie normalnie - wieczorem wypiłem trochę z kolegami... K2 miał potrzebę i zapytał S: "S, macie gdzieś srajtaśmę?". S odpowiedział: "Nie, N(dziewczyna S.) nie przyniosła". Czegóż innego można było się spodziewać? Przecież to kobieta powinna przynosić srajtaśmę;) Nie wyobrażam sobie tego, ze S. chce zamieszkać razem z dziewczyną.
Dzisiaj rano musiałem zrobić badania do pracy. Na szczęście jestem zdrowy;) W drodze do lekarza spotkałem który uwielbia błaźnić się w internecie. Nie sądziłem, że w rzeczywistości jest taki stary.
Sam lekarz był bardzo fajny, gdy wychodząc, zapytałem, czy mam coś jeszcze załatwić na recepcji, powiedział, że jak chcę, to mogę pokazać Paniom język:)
Zrobiłem, zakupy, wróciłem do akademika, trochę poćwiczyłem. Wyszedłem na balkon i obserwuję poruszające się wolno samochody. Nagle "bum"! Kabriolet, za którego kierownicą siedział młody facet, uderzył w tył innego samochodu. Widziałem, że panowie dogadali się, że zjadą za mój akademik i ustalą co i jak. Po 30 sekundach widzę, że facet w kabriolecie z impetem wyjeżdża zza akademika. Uciekł. Żałuję, że nie zapamiętałem numerów rejestracyjnych.
Kolejne wydarzenie też było osobliwe. Kupiłem wielkiego, soczystego wassermelona. Uwielbiam arbuza i miałem wielką ochotę go zjeść. Pech chciał, że nóż ześlizgnął się, a arbuz wylądował na ziemi. Na początku wkurzyłem się, że nie będę mógł zjeść arbuza, ale później zdałem sobie sprawę, że niewiele brakowało, a poważnie pociąłbym się nożem. To byłoby naprawdę głupie.
A zgadnijcie co właśnie robi Pijaczek? Pije wódkę z kolegą.
co za piękny świat żyjemy , i nadal wątpliwości to zaklęcie rzucającego jak on to zrobił !
OdpowiedzUsuńMoje usta są pełne świadectwo , Am Alina mój mąż wyszedł z domu na dwa lata do RPA dla turysty , miał na myśli prostytutkę i był czarować przez dziewczyny mój mąż odmówić wrócić do domu , wołam w dzień iw nocy , patrząc bo kto by mi pomóc , i czytać wiadomości papieru o potężnej rzucającego czar o nazwie Dr okojie i skontaktowałem się z rzucającego zaklęcie , aby pomóc mi mój kochanek do mnie i prosił , żebym się nie martwić się o to , że bogowie walczymy o mnie .. powiedział mi w połowie nocy, kiedy wszystkojest w spoczynku, duch będzie rzucić zaklęcie , aby pogodzić się z powrotem do mojego kochanka mnie . a on nie mniej niż 3 dni mój mąż wrócił do mnie i zaczęła płakać , że powinienem do wybaczyć mu , ja , jestem tak szczęśliwy, za to, co ten zrobił dla rzucającego czar
ja i mój mąż .. kontakt na jego e-mail drokojiehealinghome@gmail.com jest najlepszy rzucający czar na całym dzikim świecie . on jest specialiesed w rozwiązywaniu innych problemów, w tymnastępujące :
( 1 ) Jeśli chcesz ex powrotem .
( 2 ) jeśli zawsze masz złe sny .
( 3 ) Chcesz być promowane w swoim biurze .
( 4 ) Chcesz kobiety / mężczyźni uruchomić po tobie .
( 5 ) Jeśli chcesz mieć dziecko .
( 6 ) Jeśli potrzebujesz pomocy finansowej .
( 7 ) Jeśli chcesz się leczyć HIV AIDS
skontaktuj się z nim teraz do natychmiastowego rozwiązania Twojego
problemy na Drokojiehealinghome@gmail.com
dziękuję