piątek, 14 czerwca 2013

Międzynarodowy dzień dziwnych dziwnych zjawisk

Inaczej tego dnia nie da się nazwać! Dlaczego? Chociażby dlatego, że przed chwilą omal nie zostałem laureatem nagrody Darwina... Ale może zacznę od małej retrospekcji.

W środę Moja Kobieta wróciła do Mojego Miasta. Bałem się, że wyjazd popsuje coś w naszych relacjach, po głowie chodziły mi złe myśli, wciąż pozostaje we mnie echo tego, co zrobiła mi Moja Była. Gdy B. wysiadła z busa wszystko okazało się bezpodstawne! Nie da się tego opisać, ale po prostu rzuciliśmy się w swoje ramiona i przez kilka chwil staliśmy na chodniku przytulając się i całując. Nie mogliśmy przestać. Ludzie na nas dziwnie patrzyli, ale wszystko inne przestało mieć sens. Tęskniłem za B. i nareszcie przyjechała.

Nie zdążyłem nawet kupić Jej kwiatka, bo zadzwoniła niespodziewanie i poprosiła, żebym przyszedł na przystanek. Tak się złożyło, że odsypiałem wtedy dwie noce, ale gdy usłyszałem Jej głos, od razu zerwałem się z łóżka.

Z przystanku poszliśmy do mnie - tylko na chwilę, zapomniałem czegoś wziąć. Później odprowadziłem Ją do mieszkania i w czasie gdy Ona rozpakowywała plecak, ja poszedłem kupić różę:) Później była kawa i kolacja w najpiękniejszej dzielnicy Mojego Miasta. Takie dni przechodzą do historii i jestem pewien, że nie zapomnę tych wydarzeń. Po kolacji musieliśmy się rozstać na chwilę. Ja w tym czasie znalazłem wygodną ławkę i obserwowałem przechodzących ludzi. Na 57 osób tylko jedna wyróżniała się z tłumu - był to facet z dwiema, długimi, białymi laskami. Na piersi miał przypiętą flagę Polski i plakietkę z Janem Pawłem II. Mówił coś do siebie, usiadł obok mnie i zaczął coś jeść. Wcześniej, w tym samym miejscu siedziały dwie dziewczyny. Chcąc, nie chcąc, słyszałem o czym rozmawiają. Jedna z nich zadała drugiej pytanie o to, jak wygląda kolor "zimny kasztan". Gdybym coś wtedy pił, to pewnie zadławiłbym się, zwłaszcza, że późniejsza rozmowa dotyczyła "chipsów błonnikowych". Zaklasyfikowałem je kontenera z osobami, które gonią za modą i myślą, że jak będą jeść DUŻO zdrowych rzeczy, to schudną. Prawie jak moja znajoma z liceum, która chciała się odchudzać ryżem:)

Środowy wieczór w całości poświęciłem B. Zdecydowaliśmy, że w sierpniu pojedziemy na wakacje. W sumie nie miałem dużo do gadania, bo B już coś wymyśliła. Wiem, że pod tym względem mogę Jej ufać, więc nawet nie pytałem o szczegóły.

B. musiał wczoraj pojechać do swojej rodziny, ale wróci w niedzielę. Tymczasem mi przytrafiają się dziwne rzeczy.

Wczoraj było jeszcze względnie normalnie - wieczorem wypiłem trochę z kolegami...  K2 miał potrzebę i zapytał S: "S, macie gdzieś srajtaśmę?". S odpowiedział: "Nie, N(dziewczyna S.) nie przyniosła".  Czegóż innego można było się spodziewać? Przecież to kobieta powinna przynosić srajtaśmę;) Nie wyobrażam sobie tego, ze S. chce zamieszkać razem z dziewczyną.

Dzisiaj rano musiałem zrobić badania do pracy. Na szczęście jestem zdrowy;) W drodze do lekarza spotkałem który uwielbia błaźnić się w internecie. Nie sądziłem, że w rzeczywistości jest taki stary.

Sam lekarz był bardzo fajny, gdy wychodząc, zapytałem, czy mam coś jeszcze załatwić na recepcji, powiedział, że jak chcę, to mogę pokazać Paniom język:)

Zrobiłem, zakupy, wróciłem do akademika, trochę poćwiczyłem. Wyszedłem na balkon i obserwuję poruszające się wolno samochody. Nagle "bum"! Kabriolet, za którego kierownicą siedział młody facet, uderzył w tył innego samochodu. Widziałem, że panowie dogadali się, że zjadą za mój akademik i ustalą co i jak. Po 30 sekundach widzę, że facet w kabriolecie z impetem wyjeżdża zza akademika. Uciekł. Żałuję, że nie zapamiętałem numerów rejestracyjnych.

Kolejne wydarzenie też było osobliwe. Kupiłem wielkiego, soczystego wassermelona. Uwielbiam arbuza i miałem wielką ochotę go zjeść. Pech chciał, że nóż ześlizgnął się, a  arbuz wylądował na ziemi. Na początku wkurzyłem się, że nie będę mógł zjeść arbuza, ale później zdałem sobie sprawę, że niewiele brakowało, a poważnie pociąłbym się nożem. To byłoby naprawdę głupie.

A zgadnijcie co właśnie robi Pijaczek? Pije wódkę z kolegą.

1 komentarz:

  1. co za piękny świat żyjemy , i nadal wątpliwości to zaklęcie rzucającego jak on to zrobił !
    Moje usta są pełne świadectwo , Am Alina mój mąż wyszedł z domu na dwa lata do RPA dla turysty , miał na myśli prostytutkę i był czarować przez dziewczyny mój mąż odmówić wrócić do domu , wołam w dzień iw nocy , patrząc bo kto by mi pomóc , i czytać wiadomości papieru o potężnej rzucającego czar o nazwie Dr okojie i skontaktowałem się z rzucającego zaklęcie , aby pomóc mi mój kochanek do mnie i prosił , żebym się nie martwić się o to , że bogowie walczymy o mnie .. powiedział mi w połowie nocy, kiedy wszystkojest w spoczynku, duch będzie rzucić zaklęcie , aby pogodzić się z powrotem do mojego kochanka mnie . a on nie mniej niż 3 dni mój mąż wrócił do mnie i zaczęła płakać , że powinienem do wybaczyć mu , ja , jestem tak szczęśliwy, za to, co ten zrobił dla rzucającego czar
    ja i mój mąż .. kontakt na jego e-mail drokojiehealinghome@gmail.com jest najlepszy rzucający czar na całym dzikim świecie . on jest specialiesed w rozwiązywaniu innych problemów, w tymnastępujące :
    ( 1 ) Jeśli chcesz ex powrotem .
    ( 2 ) jeśli zawsze masz złe sny .
    ( 3 ) Chcesz być promowane w swoim biurze .
    ( 4 ) Chcesz kobiety / mężczyźni uruchomić po tobie .
    ( 5 ) Jeśli chcesz mieć dziecko .
    ( 6 ) Jeśli potrzebujesz pomocy finansowej .
    ( 7 ) Jeśli chcesz się leczyć HIV AIDS
    skontaktuj się z nim teraz do natychmiastowego rozwiązania Twojego
    problemy na Drokojiehealinghome@gmail.com
    dziękuję

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zainteresowanie moim blogiem :)